Stosowanie chemii to najprostsza droga do zwalczenia chwastów, chorób i szkodników. Tymczasem w ogrodzie – tak jak w życiu – nie warto chodzić na łatwiznę.
Chemia ogrodnicza działa szybko i skutecznie. Jest wydajna i – jakby się mogło wydawać – prosta w użyciu. Nic dziwnego, że tak szybko znika ze sklepowych półek. Niestety liczne zalety chemii ogrodniczej sprawiają, że zapominamy o jej istotnych wadach. Stosując chemię bez umiaru, szkodzimy sobie i środowisku. Narażamy na szwank zdrowie naszych bliskich, stwarzamy zagrożenie dla zwierząt, zaburzamy działanie ogrodowego ekosystemu.
Dlaczego nie wolno nadużywać chemii w ogrodzie?
Użytkownicy forów ogrodniczych dzielą się historiami o tragicznych skutkach nadużywania chemii. Ogrodnik-amator zapragnął oczyścić trawnik z chwastów, a zamiast tego wypalił w nim dziury. Rozwścieczony sąsiad użył znanego preparatu jako narzędzia zemsty i zniszczył cudze uprawy. Podobne przypadki można mnożyć. W rękach laika, szaleńca lub lekkoducha chemia ogrodowa zamienia się w prawdziwą broń chemiczną. Wystarczy prysnąć za dużo albo nie tam gdzie trzeba, żeby zasiać spustoszenie w ogrodzie.
Trzeba zdać sobie sprawę, że stosowanie środków chemicznych nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Jeśli uprawiamy niewielki, przydomowy ogródek, możemy bez żalu zrezygnować ze sztucznych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin. Zastanówmy się bowiem: po co wkładać mnóstwo pracy w utrzymanie grządek, skoro koniec końców na naszym talerzu lądują pryskane warzywa, nie różniące się zanadto od warzyw z osiedlowego supermarketu?
Kiedy stosować chemię ogrodową?
Najlepiej zachować zdrowy rozsądek i stosować chemię tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Zdarza się, że naturalne metody zawodzą, bo choroba jest już w zaawansowanym stadium, a szkodniki poczyniły zniszczenia na zbyt dużą skalę. W sytuacjach kryzysowych możemy czuć się rozgrzeszenii i z czystym sumieniem sięgnąć po wybrany preparat. Pod warunkiem, że zachowamy należytą ostrożność.
Przepisy BHP w ogrodzie. O czym pamiętać stosując chemię?
Po pierwsze zadbajmy o własne bezpieczeństwo. Zaopatrzmy się w rękawiczki i ubranie, które ochroni naszą skórę przed kontaktem z toksycznym preparatem (wystarczą spodnie z długimi nogawkami i bluza). Załóżmy maseczkę z wkładem filtracyjnym, okulary i kaptur (albo inne nakrycie głowy).
Dobierzmy odpowiedni preparat i stosujmy go zgodnie z zaleceniami. Przede wszystkim dokładnie przeczytajmy etykietę. Producent powinien zawrzeć na niej informację odnośnie przygotowania roztworu (m.in. w jakich proporcjach należy go rozcieńczyć) i najlepszej pory na jego zastosowanie. Jeśli zbagatelizujemy te wytyczne, środek nie zadziała wcale lub – co gorsza – zadziała z podwójną mocą.
Zaplanujmy opryski na bezwietrzny, pogodny dzień. Wiatr nie jest naszym sprzymierzeńcem, bo może zdmuchnąć krople preparatu i przenieść je w inne miejsca. Deszcz zmyje środek z powierzchni roślin, wysoka temperatura wzmoże ryzyko ich poparzenia.
Pamiętajmy również o bezpiecznym przechowywaniu preparatów. Trzymajmy wszystkie środki chemiczne pod kluczem, poza zasięgiem dzieci i zwierząt. Dopilnujemy, żeby każde opakowanie było prawidłowo i wyraźnie oznaczone.
Co zamiast chemii? Naturalne sposoby na ochronę roślin
W sprzedaży dostępne są biopreparaty czyli naturalne środki ochrony roślin. Większość z nich powstaje przy użyciu ekstraktów z roślin, na bazie bakterii, wirusów albo grzybów. Biopreparaty są bezpieczne dla ludzi i zwierząt, nie szkodzą środowisku, a ich stosowanie może przynieść równie zadowalające efekty, jak użycie środków chemicznych. Naturalne preparaty przyspieszają regenerację roślin. Pomagają w zwalczaniu chorób, szkodników oraz insektów, m.in. ślimaków, mszyc, gąsienic motyli czy larw.
Jeśl chcemy nieco zaoszczędzić, możemy zastąpić biopreparaty samodzielnie przygotowanymi miksturami. Wywary, wyciągi i gnojówki z powszechnie dostępnych ziół działają przede wszystkim zapobiegawczo. Pomagają utrzymać rośliny w dobrej kondycji, odstraszają owady i gryzonie.
Popularną metodą radzenia sobie z insektami są tablice lepowe, czyli kolorowe arkusze pokryte klejem. Przy pomocy tej pułapki możemy mocno przetrzebić szeregi wroga i zapobiec rozmnażaniu się owadów na dużą skalę. Tablice wieszamy wiosną, między roślinami, a gdy zostaną zapełnione – wymieniamy je na nowe. Najbardziej uniwersalne zastosowanie mają tabliczki w kolorze żółtym, przeznaczone do przydomowych ogródków warzywnych, tuneli foliowych czy szklarni.
Jak pozbyć się chwastów bez użycia środków chemicznych?
Największą skuteczność zapewnia metoda mechaniczna, czyli cierpliwe wyrywanie chwastów, jeden po drugim. Niestety nie zawsze możemy polegać na sile własnych rąk. W walce z chwastami pomogą nam popularne produkty, obecne w każdym polskim domu, np. ocet czy soda oczyszczona. Ich działanie osłabia roślinę i pozwala na jej łatwiejsze usunięcie. W przypadku grządek czy rabat kwiatowych możemy zastosować ściółkę ze skoszonej trawy, kory, słomy lub gazet i tektury. Ściółka zablokuje chwastom dostęp do światła, przez co nie będą mogły się rozrastać.